Kiedy pojawił się virus Covid a wraz z nim wszelkiego rodzaju obostrzenia, które zmuszały mnie do podjęcia siedzącego trybu życia, pojawiła się myśl, by w trosce o swe zdrowie fizyczne i psychiczne podjąć się jakieś wyzwania, które zmotywowałoby mnie do wyjścia z domu. Postanowiłem więc zdobyć 28 najwyższych szczytów w Polsce. Zapisałem się do klubu członków Korony Gór Polski. Po kilku tygodniach otrzymałem swój numer oraz książeczkę, do dokumentowania swoich osiągnięć. Zdobycie 28 szczytów zajęło mi dwa lata. Niektóre z nich zdobywałem ze znajomymi (Rysy – z Rafałem i Pawłem), inne z rodziną (Łysica – z siostrzenicą Anią i siostrzeńcami Tomkiem i Krzyśkiem) ; a jeszcze inne z księżmi (Turbacz z ks. Wojciechem i ks. Leszkiem, Wysoką – z ks. Wojciechem ). Większość jednak zdobywałem samotnie. Były to wyprawy, które pokazały mi piękno naszych polskich gór. Wracałem z nich zawsze ubogacony, szczęśliwy i pełen wrażeń.