Zaraz po świętach, zmotywowany chęcią zrzucenia zbędnych kilogramów ruszyłem z samego rana w kierunku Tatr, by tam przekonać się, czy w Dolinie Chochołowskiej pojawiły się już pierwsze krokusy. Już przy parkingu znalazłem mnóstwo krokusów pięknie przyozdabiających górskie hale. Z każdym kilometrem zbliżałem się do celu swojej podróży. Niedaleko schroniska znalazłem mnóstwo tych pięknych wiosennych kwiatów, nieśmiało wyglądających spod śniegowej pierzynki. Zresztą zobaczcie sami. Byłem też świadkiem walki jaką toczyła aura zimowa z wiosenną.