Środa Popielcowa

Wchodzimy w Wielki Post – czas  dany nam od Boga w Kościele, aby się nawrócić, aby powrócić na nowo na właściwą drogę życia, jeśli na takowej nie trwamy. Bo może tak być, że ktoś już z tej drogi właściwej do nieba dawno zszedł, zszedł z drogi Chrystusowych przykazań a wszedł na inną drogę – na drogę grzechu i zamiast z niej zawracać, zamiast z niej jak najszybciej zejść, trwa na tej drodze nie widząc w tym nic złego.

Prorok Joel mówi do nas: Nawróćcie się do Pana Boga waszego (por. Jl 2, 12-18).  I ja chcę te słowa powtórzyć na początku tego Wielkiego Postu: Nawróćcie się do Pana Boga waszego – i od razu do tych słów dodam, jeśli chcecie uniknąć kolejnych obozów zagłady; jeśli chcecie uniknąć kolejnych wojen; jeśli chcecie uniknąć rozwodów, płaczu swoich bliskich, samotności na starość w zakładach opieki. Jednym zdaniem – jeśli chcecie lepszego świata. Dziś w świecie bardzo kładzie się akcent na słowo „ja”. Ja mam być szczęśliwy nie ważne w jaki sposób będę do tego szczęścia dążył. To ja mam być szczęśliwy – zdają się wołać twórcy przeróżnych programów, w które nieraz wieloma godzinami się wpatrujemy.  I mówią nam tacy z ekranów telewizorów, smartfonów: Jak się  nie czujesz szczęśliwy w swej rodzinie to ją rozwal i szukaj  kogoś, przy kim wydawać by ci się mogło, że odnajdziesz szczęście. A ja ci mówię: Nie odnajdziesz w ten sposób szczęścia – niszcząc szczęście innych.  I mówią dalej ci z ekranów telewizorów, smartfonów: Jak się  nie czujesz  szczęśliwy  jako mężczyzna czy jako kobieta to zmień płeć. A ja ci mówię, ale wiedz, że w ten sposób wcale nie odnajdziesz szczęścia.  I dalej ci z ekranów telewizyjnych, smartfonów wołają: Jak się nie czujesz szczęśliwa jako matka to będąc w ciąży – usuń to dziecko, które nosisz w sobie. A ja ci mówię: Ale wiedz, że w ten sposób nigdy nie będziesz szczęśliwa. Kochani nie tędy droga do prawdziwego szczęścia. Bo droga do prawdziwego szczęścia wychodzi właśnie od przekreślenia  słowa „ja”, a  zwrócenia swego serca i swego wzroku, gdzie indziej.

Trzeba nam po pierwsze nasze serce i nasz wzrok kierować  na Boga:

I o tym w czasie Wielkiego Postu niech przypomina nam modlitwa, która jest  rozmową z Bogiem. Nie żałuj w tym czasie chwil spędzonych na modlitwie. To właśnie na modlitwie pytaj swego Boga, stawiaj mu pytania ważne dla ciebie, chociażby to pytanie o prawdziwe szczęście, gdzie je możesz znaleźć?  Nie zaniedbuj codziennej modlitwy (porannej, wieczornej) i dbaj też o to, by inni jej nie zaniedbywali, by jej nie zaprzestali, ale by  jeszcze bardziej ją ożywili. W czasie Wielkiego  Postu w ramach modlitwy zapraszam Cię też do trwania przy cierpiącym Chrystusie, do rozważania jego męki i śmierci. Zapraszam na  nabożeństwo Drogi Krzyżowej, zapraszam na nabożeństwo Gorzkich Żali z kazaniem pasyjnym.

Trzeba nam po drugie nasze serce i nasz wzrok kierować na drugiego człowieka, na bliźniego który żyje obok.

I o tym w tym czasie Wielkiego Postu niech przypomina nam jałmużna. Byśmy umieli dostrzegać bliźnich w potrzebie. Że ktoś ma problem, że ktoś cierpi, ma się źle. Dzielę się tym, co posiadam z innymi. Umiem oddać część z tego co mam, tym którzy tego nie mają, bo widzę w innych cierpiącego brata lub siostrę.

I po trzecie trzeba nam dopiero na samym końcu nasze serce i nasz wzrok skierować ku sobie – ale nie jak egoista, zaś jak realista. I o tym, niech przypomina nam w tym czasie wezwanie do postu, a więc wyrzeczenia się czegoś, co nasze – z miłości do Boga i do drugiego człowieka. Kiedy bowiem człowiek na modlitwie przekona się o miłości Pana Boga  do niego, kiedy dostrzeże obok też człowieka w potrzebie, będzie potrafił zrezygnować z czegoś, by móc to ofiarować innym. Oto droga do prawdziwego szczęścia.  Bo człowiek wtenczas poczuje się szczęśliwy, kiedy zobaczy na czyjejś twarzy uśmiech, albo łzy szczęścia. 

Wejdźmy zatem w ten czas Wielkiego Postu z postanowieniem kroczenia na co dzień drogą Bożych przykazań. Amen.