POMOC DUSZOM

Dziś opowiem, jak pomagam duszom w czyśćcu cierpiącym.

Wiemy, że wraz ze śmiercią człowieka umiera tylko jego ciało, natomiast jego dusza, która jest nieśmiertelna trafia bezpośrednio na sąd Boży (zwiemy go szczegółowym), gdzie dowiaduje się o swoim wiecznym przeznaczeniu (czy jest zbawiona, czy jest potępiona). Duszy potępionej nie da się już pomóc, ponieważ odrzuciła ona całkowicie Boga. Ale pomocy mogą potrzebować dusze zbawionych. Niektóre dusze zbawionych zanim trafią do nieba muszą przejść etap oczyszczenia, którego doznają będąc w czyśćcu. Mówimy, że są to dusze w czyśćcu cierpiące, gdyż ich cierpienie wypływa z faktu iż są tak blisko Boga, a jeszcze nie mogą z Nim przebywać w chwale nieba. Te dusze już same nie są sobie w stanie pomóc. I tu wielkie zadanie dla nas, by zrobić wszystko, aby skrócić ich cierpienie. Aby były one jak najszybciej przy Bogu. Możemy to robić na wiele sposobów.

Jednym z nich jest dar sprawowanej Eucharystii za daną duszę, wiemy, że to najdoskonalsza forma pomagania, bowiem podczas każdej Eucharystii sam Jezus Chrystus składa ofiarę (samego siebie) Bogu Ojcu za zbawienie ludzi. Stąd pięknym zwyczajem przy pogrzebach jest dar zamawianych Mszy świętych.

Inną formą pomocy poprzez którą jakaś dusza może dostać się do nieba jest zyskiwanie odpustów. Szczególnym czasem, kiedy taki dar jakiejś duszy mogę ofiarować jest w Kościele czas od 1 do 8 listopada. Zawsze staram się najpierw skorzystać z sakramentu pokuty i pojednania, by następnie w każdym z tych dni, móc przyjąć Komunię Świętą. Idę wówczas na cmentarz, by tam nad grobami pomodlić się za zmarłych, odmawiam przy tym modlitwy: Ojcze nasz…, Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego… oraz dowolną w intencjach wyznaczonych przez Ojca Świętego, np. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu…., wyzbywam się w sercu również przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet lekkiego. Ufam, że poprzez tę formę pomocy, dusza, której pomogę, dostawszy się do nieba będzie mnie wspierała w mojej codziennej wędrówce przez to życie.

Kolejną formą mojej pomocy duszom w czyśćcu cierpiącym jest dar modlitwy różańcowej zanoszonej w listopadowe dni do nieba podczas modlitwy wypominek, jak również przez cały rok w niedzielne dni. Na parafii, w której posługuję jako kapłan tę modlitwę co roku kieruję za zmarłych, których polecają mi Parafianie, ale też co roku dbam o to, by w mojej rodzinnej parafii ta modlitwa za zmarłych, zwłaszcza tych bliskich memu sercu, była zanoszona do Boga poprzez tamtejszych duszpasterzy.

Jest jeszcze jeden sposób pomagania duszom. Przypomina mi o nim Pismo Święte, a zwłaszcza Księga Tobiasza. To jałmużna. Ona gładzi wiele grzechów. I może niejednej duszy pozwolić się oczyścić. Stąd i tej formy pomagania naszym bliskim zmarłym warto się podejmować, by uszczęśliwić, tych, którzy być może cierpią w czyśćcu.

Dziś ja mogę pomagać, jutro to ja mogę oczekiwać pomocy. Dlatego też robię wszystko co w mojej kwestii, aby CZYŚCIĆ CZYŚCIEC.