Bracia i Siostry,
nieraz w życiu spotkamy takich ludzi, którzy chcieliby innych tylko kamienować, przyłapawszy ich na jakimś złym uczynku, na jakimś grzechu, którzy od razu chcieliby wydać wyrok na drugiego człowieka, niczym uczeni w Piśmie i faryzeusze z dzisiejszej ewangelii, którzy przyłapali ową kobietę na cudzołóstwie. A co robi Jezus, do którego przychodzą z ową kobietą? Uświadamia im o ich grzeszności: „Kto z Was jest bez grzechu, nie pierwszy rzuci kamieniem”. Te słowa Jezusa stają się ratunkiem dla owej kobiety, bowiem wszyscy, którzy dopiero co krzyczeli i domagali się jej zguby, odchodzą odkładając trzymane w ręku kamienie.
Drodzy Bracia i Siostry nieraz widzimy jakieś zło w życiu poszczególnych ludzi, nieraz widzimy, jak ich uczynki nie są zgodne z Bożym Prawem, nie bierzmy jednak do rąk kamieni, ale bierzmy każdego dnia do swych rąk coś innego, bierzmy różaniec, by zamiast wydawać na innych wyrok, zamiast dokonywać samosądu, by modlić się a przez to przede wszystkim ratować przed wieczną zgubą owego człowieka, który wszedł na drogę zła i grzechu.
Kobieta w dzisiejszej ewangelii, którą pochwycono na cudzołóstwie, przeżyła wydarzenie, które zapewne wstrząsnęło jej całym życiem. Znała prawo, wiedziała więc co jej grozi za czyn, którego się podjęła. Stanęła oko w oko ze śmiercią. Jezus jednak nie chce śmierci grzesznika. Świadczy o tym Jego dialog z nią: Kobieto, nikt cię nie potępił? Nikt Panie, i Ja Ciebie nie potępiam, ale idź i odtąd już nie grzesz. Jezus nigdy nie chce zguby żadnego człowieka. Czego więc chce? Chce, by człowiek się nawrócił, chce by się zmienił, chce by przestał grzeszyć. Dlatego w swoim miłosierdziu daje każdemu z nas czas, byśmy odwrócili się od zła i grzechu.
Wokół tylu ludzi błądzi, tylu trwa w grzechach: chodzą bez sakramentów, bez pojednania z Bogiem, tylu wybrało drogę życia w grzechu i na niej podąża w tym życiu, nie zdając sobie z grożącego im niebezpieczeństwa. Zostawmy ich osądzanie, ale każdego dnia bierzmy do rąk różaniec i ich ratujmy.
Amen.