Siostro i Bracie,
gdyby dziś w dwóch słowach streścić Słowo Boże, to były by to słowa: SPRAWIEDLIWOŚĆ oraz MIŁOSIERDZIE.
Wszyscy znamy prawdę katechizmową, która mówi, że Bóg jest Sędzią Sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze. Karą za grzech jest śmierć. Izraelici, którzy szemrali na pustyni – pomarli, w ewangelii słyszymy dziś o o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar oraz o osiemnastu osobach, na których zwaliła się wieża w Siloam. Oni wszyscy pomarli. Ponadto sam Jezus przestrzega swych uczniów: Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie.
Kiedy słyszymy nieraz o różnych nieszczęściach czy chorobach, które spadają na ludzi, często zwykliśmy mówić, że to kara za ich grzech. Nie jest to jednak prawdą. Przypomina nam o tym Księga Hioba, gdzie cierpienie staje się dla głównego bohatera próbą wierności Bogu, ale też miejscem osobistego spotkania z Nim. Często cierpienie, które spotyka jakiegoś człowieka, wynika z tego, że jakiś inny człowiek wszedł na drogę grzechu. Piłat odrzucił przykazanie Boga, by nie zabijać, ktoś kto budował wieżę w Siloam mógł oszczędzać na materiałach, oszukiwać przy jej budowie i to mogło doprowadzić później do śmierci ludzi. Podobnie nie możemy dziś mówić, że wojna, która trwa na Ukrainie jest karą za grzechy ludzi. Przecież w tej wojnie często cierpią niewinni ludzie, cywile. To też jest skutek wejścia na drogę odrzucenia Bożych przykazań tego, który tę wojnę rozpoczął.
Bóg jest sędzią sprawiedliwym, ale tej sprawiedliwości człowiek w sposób szczególny doświadczy dopiero po śmierci, kiedy stanie na sądzie, by zdać sprawę ze swego życia. Bóg wówczas będzie chciał zobaczyć owoce dobra, jakie człowiek czynił, gdy na ziemi żył. A jeśli dziś ich nie widzi, nie dostrzega, to okazuje nam swoje miłosierdzie. Jak ogrodnik z dzisiejszej Ewangelii daje nam szansę, stwarza doskonałe warunki do tego, abyśmy zaczęli wydawać dobre owoce, w ziemskim życiu. Niektórzy myślą, że Miłosierdzie Boga polega na tym, że Bóg nam wszystko wybaczy, cokolwiek złego byśmy zrobili i jak źle byśmy żyli, i jeszcze nas przy tym pogłaszcze po głowie. Ci ludzie są w wielkim błędzie. Bo Miłosierdzie Boże polega właśnie na tym, że Bóg daje nam wszystkim CZAS: czas, by się odwrócić od zła. To czas naszego ziemskiego życia. I trzeba nam uświadomić sobie, że Bóg, który chce każdego z nas ratować przed zagładą, przed wieczną karą za grzeszne nasze życie , daje nam czas, byśmy się nawrócili i zeszli z drogi zła. Tak jak niegdyś mieszkańcom Niniwy dał czas 40 dni, by odwrócili się od zła. Oni tę szansę wykorzystali. Zeszli z drogi zła, dzięki temu uniknęli śmierci.
A my jak wykorzystamy dany nam od Boga czas ziemskiego życia? Czy wydajemy już jakieś dobre owoce? Jeśli nie to, to nadszedł czas na nawrócenie. Amen.