Kazanie na I Niedzielę Wielkiego Postu
Bracie i Siostro,
Pozwól, że zadam Wam dziś pytanie: Czy coś już zmieniło się od środy popielcowej w waszym życiu? Czy i wy niczym Chrystus z dzisiejszej Ewangelii wyszliście już na swoją „duchową” pustynię, by doświadczyć na niej chwil próby, walki, samotności a przede wszystkim zwycięstwa nad szatanem? Czy podjęliście się procesu nawrócenia, do którego wezwał was kapłan na początku Wielkiego Postu posypując waszą głowę popiołem?
Dziś w Ewangelii widzimy samego Jezusa, jak jest kuszony przez diabła.
Szatan wybiera najodpowiedniejszy moment, by podejść Jezusa. Widzi, że jest głodny, więc kusi: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem».
A Jezus na to zwycięsko odpowiada: «Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek”».
Szatan nie daje jednak za wygraną, wiedzie Chrystusa w górę, pokazuje Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i mówi do Niego: «Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je dać, komu zechcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje».
Jezus i na tę propozycję nie przystaje, lecz rzecze: «Napisane jest: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”».
Diabeł przystępuje z pokusą po raz trzeci, tym razem cytując święte księgi:
Stawia Jezusa na narożniku świątyni jerozolimskiej i rzecze do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół. Jest bowiem napisane: „Aniołom swoim da rozkaz co do ciebie, żeby Cię strzegli, i na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”».
Lecz i tu Jezus odpiera pokusę zwycięsko mówiąc: «Powiedziano: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”».
Diabeł odstępuje więc od Jezusa, ale nie na zawsze, bo powróci, powróci jeszcze w momencie rozpoczęcia męki Jezusa.
Bracia i Siostry, czego możemy nauczyć się od Jezusa – naszego Nauczyciela z dzisiejszej Ewangelii?
Po pierwsze tego, że musimy być czujni, bo i my będziemy kuszeni. W tym czasie wielkiego postu i do nas będzie przychodził diabeł, by kusić, by sprowadzić nas na złą drogę, by oddzielić od Boga. Ktoś kto podjął się wielkopostnego postanowienia – niech więc ma świadomość, że będzie kuszony, by go nie zrealizował. Ktoś kto już był do spowiedzi, i chodzi drogą Bożych przykazań musi być czujny, by nie upadł. Bo diabeł nie cieszy się, gdy ludzie stają się lepsi, gdy są blisko Boga.
Po drugie, trzeba mieć też świadomość, że z diabłem się nie dyskutuje, że pokusę trzeba odrzucić od razu, stanowczo, nie ociągając się z decyzją o jej odrzuceniu. Tak łatwo wpadamy w szpony grzechu, bo nie odcinamy się od pokusy w pierwszej jej fazie, gdy tylko ona się pojawia w naszych myślach. I nie raz sami stwarzamy okazje do grzechu. Ktoś dopuścił się zdrady małżeńskiej i przegrał walkę z pokusą, bo kiedy ona pojawiła się w jego głowie, by zadzwonić do ulubionej koleżanki z pracy, tej myśli nie odrzucił, ale jej uległ, a później to już były tylko frywolne smsy, aż w końcu doszło do spotkania we dwoje, którego finałem była upojna noc w łóżku z koleżanką a później moralny kac.
Po trzecie, trzeba mieć świadomość, że dobrym sposobem obrony przed wszelkimi pokusami jest Boże Słowo, może więc warto, mieć je przy sobie i po nie sięgać, mieć je zawsze w zasięgu swej ręki, aby w chwili pokusy przeciwstawić się jej ze Słowem Bożym na ustach.
Bracia i Siostry, Jezus pokazał nam drogę zwycięstwa nad diabłem.
Pamiętajmy o Jego wskazówkach, by zwyciężać wszelkie pokusy. Pamiętajmy o nich, bo i do nas jeszcze diabeł nie raz powróci. Amen.